wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 5

Wstałam z fotela, zastanawiając się, kto to może być. Michelle siedziała ze zdziwioną miną patrząc na drzwi. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przed sobą dziewczynę. Miała długie, brązowe loczki, ciemną cerę, ubrana była w krótkie spodenki i luźną koszulkę, na nogach miała czarne adidasy. W ręku trzymała torbę podróżną i telefon. Kiedy otworzyłam drzwi, powiedziała:
- Cześć. Ja... ja chciałam spytać, czy mogłabym zatrzymać się u was? Telefon mi padł i zgubiłam klucze do domu - po chwili za moimi plecami pojawiła się Michelle.
- Wejdź - powiedziała Mich.
Dziewczyna weszła nieśmiało do środka, zdjęła buty i skierowała się do salonu.
- Co ty robisz? Nie pamiętasz, że mamy 'okres próbny'? - wyszeptałam tak, żeby ta dziewczyna nie usłyszała - Przecież my nic o niej nie wiemy, a co rodzice powiedzą?
- Spokojnie, zadzwonisz i wyjaśnisz tacie, prawda? Przy okazji spytasz, czy mogłaby z nami pobyć przez jakiś czas - powiedziała niemalże błagalnym tonem Michelle.
- Dlaczego Ci tak zależy? - spytałam.
- Chcę jej pomóc - odpowiedziała i odeszła ode mnie.
Pobiegłam do pokoju i wykręciłam numer taty.
- Bo wiesz tato... Jest taka sprawa... - zaczęłam - Przyszła do nas nasza koleżanka z dawnej szkoły. Telefon jej padł i zgubiła klucze do mieszkania. Pyta, czy może się u nas zatrzymać? - spytałam.
- Znam ją chociaż?
- Raczej nie... Ale zgódź się, to naprawdę fajna dziewczyna - musiałam kłamać, żeby się zgodził.
- Dobrze, ale uważajcie. Pamiętajcie o... - nie zdążył dokończyć.
- Tak, tak. Pamiętamy. Muszę już kończyć, pa tato - rozłączyłam się i rzuciłam komórkę na łóżko.
Weszłam do pokoju, Michelle stała przy szafce i czegoś szukała. Siadłam obok tej dziewczyny na kanapie i spytałam:
- Na jak długo chcesz tu zostać?
- Aż moja rodzina wróci. Wyjechali w sprawach służbowych. Jeśli to wam oczywiście nie przeszkadza - powiedziała. - A tak w ogóle, to jestem Danielle - przedstawiła się.
- Ja jestem Ellen, możesz mówić Eli, Elena. A to jest Michelle, Mich - uśmiechnęłam się i wskazałam na Michelle.
- Dzięki, że mnie wpuściłyście, mimo to, że mnie nie znacie - dziewczyna uśmiechnęła się serdecznie.
Pokazałyśmy Danielle jej pokój i przez cały wieczór oglądałyśmy filmy. Danielle była w naszym wieku, chodziła do tego samego collegu co my. Po 00.00 poszłyśmy spać.

Rano obudził mnie budzik. Była 7.20. W szkole miałyśmy być o 8.30. Miałyśmy jeszcze sporo czasu. Wstałam i od razu poszłam do kuchni coś zjeść. Dziewczyny jeszcze spały, więc starałam się być cicho. Chwilę po mnie wstała Danielle i także coś zjadła. Rozmawiałyśmy o szkole. Danielle pozmywała talerze, a ja poszłam na górę się ubrać i obudzić Michelle. Weszłam do jej pokoju i podeszłam do łóżka. Krzyknęłam, żeby wstała. Przestraszyła się i popatrzyła na mnie gniewnym wzrokiem. Szybko wyszłam z pokoju, żeby mogła się ubrać. Poszłam do siebie i założyłam na siebie granatową sukienkę i biały sweterek. Uczesałam się w koczek i wzięłam torebkę na książki. Założyłam granatowe balerinki i byłam gotowa do wyjścia.
- Dziewczynym jest 8.15, a wy jeszcze nie gotowe? Chcecie się spóźnić? - powiedziałam do nich, kiedy zeszłam na dół.
- Już idziemy - powiedziała Danielle i zaczęła zakładać buty.
Po chwili wychodziłyśmy już z mieszkania. Rozmawiałyśmy o szkole, o zainteresowaniach i nawet nie zauważyłyśmy jak dotarłyśmy do szkoły. Zajęłyśmy miejsca w klasie i zaczęła się historia.

Kiedy skończyły się lekcje, wróciłyśmy razem do domu. Postanowiłam, że pójdę po zakupy. Złożyłyśmy się i wyszłam z domu. Do sklepu nie było daleko, jedyne 10 minut drogi. W sklepie zrobiłam potrzebne zakupy, zapłaciłam i wyszłam. Kolejne 10 minut. Było bardzo ciepło i pot zaczął spływać mi po twarzy. Myślałam o Danielle.

- Jesteś wreszcie! - krzyknęła Danielle kiedy weszłam do domu, zlana potem i z siatkami pełnymi zakupów.
Poszłam do kuchni i wyjmowałam zakupy, wkładając je do szafek.
- Co chcecie na obiad? - spytałam.
- Co powiecie na naleśniki? - spytała Michelle, która siedziała w salonie odrabiając lekcje.
- Super! - odpowiedziała Danielle.
- Ok, to zabieram się za naleśniki - uśmiechnęłam się do nich.
Michelle wstała z kanapy i poszła do swojego pokoju. Po chwili weszła do salonu niosąc laptopa. Otworzyła go i krzyknęła:
- O MÓJ BOŻE!!! TY JESTEŚ DZIEWCZYNĄ LIAMA!!!
Patelnia wypadła mi z rąk, spojrzałam na Danielle z otwartą buzią.
- Nie krzycz, tak. Tak, jestem - odpowiedziała dziewczyna.
- KOBIETO! I TY NAM TEGO NIE POWIEDZIAŁAŚ? - Michelle zaczęła się drzeć.
- Cicho już! - uspokajała nas Danielle.
Krzyki Michelle, uciszył dzwoniącu telefon Danielle.

____________________________________________________
przepraszam, że tak długo musiałyście czekać ;) miał być wczoraj, ale nie miałam siły pisać, a dzisiaj mnie nie było w domu.
mam nadzieję, że się podoba. dziękuję za taką ilość wejść i komentarzy (i obserwujących). ♥ i za miłe słowa :)

3 komentarze:

  1. Właśnie zobaczyłam, że masz 12 lat :D
    WOW, jestem pełna podziwu, że umiesz tak pisać.
    Super historia, dodaj więcej Nialla i ogólnie 1D :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się kto pojawi się w drzwiach mieszkania Ellen i Michelle...myślałam, że może to będzie ktoś z 1D xD Bardzo miło mnie zaskoczyłaś tą sytuacją z Danielle :) Końcówka jest mistrzowska. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super :) masz talent naprawde :) czekam na kolejne i nie moge sie doczekac co bedzie sie dalej działo :)
    wpadnij do mnie gdzie jest nowy rozdział
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń