niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 4

Wsiadłyśmy do pełnego ludzi autobusu i zajęłyśmy miejsca na początku. Siedziałam przy oknie i myślałam o szkole. Miałam nadzieję, że ten nowy rok szkolny będzie lepszy niż poprzedni. Myślałam też, że spełnię jedno ze swoich marzeń. Koncert One Direction. Siedziałyśmy w milczeniu aż do przyjazdu autobusu na przystanek niedaleko szkoły. Kiedy wchodziłyśmy do szkoły widziałyśmy wiele znajomych ze starej szkoły, wiele nowych twarzy. Skierowałyśmy się prosto pod salę numer 5. Przywitałyśmy się ze znajomymi, po czym zajęłyśmy miejsca w ławce pod ścianą na samym końcu klasy. Nie lubiałyśmy siedzieć na widoku. Kiedy weszła nasza wychowawczyni wszyscy zajęli miejsca w ławkach i wyjęli notesy. Nauczycielka podała nam plan lekcji, poinformowała o zajęciach pozalekcyjnych. Po godzinie siedzenia w klasie, mogliśmy pójść do domu. O dziewiątej nie było żadnych autobusów spod szkoły, więc czy chciałyśmy czy nie, musiałyśmy iść na piechotę. Słońce przygrzewało, było bardzo ciepło. Rozmawiałyśmy o dzisiejszej godzinie w szkole. Jutro pierwszy dzień collegu.

- Cześć Eli. Jak tam w szkole? - spytał tata kiedy weszłam do domu.
- Cześć Tato. Dobrze - odpowiedziałam siadając do stołu.
- Rozmawialiśmy z tatą o twoim collegu - zaczęła mama - i postanowiliśmy, że jeśli chcesz, to możemy wynająć Ci mieszkanie bliżej szkoły. Nie będziesz musiała tak daleko dojeżdżać.
Zamurowało mnie. Moi rodzice sami zaproponowali mi mieszkanie!
- Narazie będzie to okres próbny, zobaczymy czy możemy Ci zaufać - dodał tata.
Rzuciłam się im na szyje.
- Rozmawialiśmy z rodzicami Michelle, możecie razem zamieszkać - zakończyła mama.
- Jesteście cudowni, kocham was!
- Siadaj za chwilę obiad - oznajmiła mama i zawołała Kate.
Ręce mi się trzęsły, nie mogłam jeść. Chciałam jak najszybciej pójść na górę i zadzwonić do Michelle. Kiedy wreszcie skończyłam jeść, pobiegłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i wzięłam telefon do ręki. Wybrałam numer Michelle.
- Halo? - odezwał się głos w słuchawce.
- Cześć Michelle. Twoi rodzice się zgodzili? Powiedz, że tak - pod koniec nie opanowałam emocji i zaczęłam krzyczeć do słuchawki.
- Chciałabym, zastanawiają się. Ale chyba się zgodzą. Oczywiście obowiązuje okres próbny - roześmiała się.
- U mnie tak samo, okres próbny - też zaczęłam się śmiać.

Usiadłam na łóżku, opierając się o ścianę.
- Nie mogę się już doczekać - rozmarzyłam się.
- Ja też - powiedziała Michelle.
- Idę się pakować, jutro po szkole po ciebie wpadnę i pojedziemy razem - oznajmiłam.
- Ok, pa
Wstałam i podeszłam do szafy, z której wyjęłam moją torbę podróżną. Okres próbny miał trwać 7 dni, więc starałam się pakować tylko najpotrzebniejsze ubrania. Kiedy skończyłam, poszłam do łazienki i wzięłam moje kosmetyki, także pakując je do torby. Po spakowaniu torby, zabrałam się za plecak. Spakowałam książki i przybory do pisania. Otworzyłam Twittera i napisałam: "@TheMichelle, pakuj się. Już nie mogę się doczekać !!! :)". Uśmiechnęłam się do monitora i zamknęłam laptopa. Było już późno, więc wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka.

Następnego dnia, pod szkołę przyjechała po mnie mama i odwiozła mnie do domu. Spakowałam szkolne książki do plecaka, zarzuciłam go na ramię i wzięłąm do ręki torbę. Zeszłam na dół i pożegnałam się mamą i Kate.
- Ufamy Ci - powiedziała mama blado się uśmiechając. Bała się o mnie, ja to wiedziałam.
- Pa mamo, pa Katie - powiedziałam z uśmiechem.
- Nie chcę, żebyś jechała - powiedziała ze smutkiem w głosie Kate i przytuliła się do mnie.
- Będę was odwiedzała, obiecuję - powiedziałam odwzajemniając uścisk.
- Jak dobrze pójdzie, Eli wróci za tydzień - powiedział tata i zaczął się śmiać.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Byliśmy już spóźnieni. U Michelle mieliśmy być 4 minuty temu, a zanim dojedziemy minie trochę czasu. Dziwiłam się, że jeszcze Michelle nie dzwoni, ale po chwili dostałam sms-a od niej: "Gdzie jesteście? :(", odpisałam jej: "Już jedziemy, przepraszam za spóźnienie. ;)". Po 5 minutach byliśmy już pod jej domem, gdzie żegnała się ze swoimi rodzicami. Dopiero teraz zobaczyłam, że wyglądało to tak, jakbyśmy wyjeżdżały do innego kraju na rok, niż jak kilkanaście ulic dalej, narazie na tydzień. Kiedy wkońcu wsiadła do samochodu, nie mogłam usiedzieć na miejscu, ciągle się wierciłam. Gdy dojechaliśmy na miejsce, dostałam ataku śmiechu. Pożegnałyśmy się z moim tatem i wzięłyśmy od niego kluczyki do mieszkania. Wyjęłyśmy torby z bagażnika i poszłyśmy na górę. Nasze mieszkanie było na 3 piętrze, trochę musiałyśmy się nadźwigać. Otworzyłyśmy drzwi i nas zamurowało. Na przeciwko wejścia był salon, nowoczesny, duży salon. Zaraz obok - kuchnia. Także nowoczesna, razem z jadalnią. Były także trzy łazienki i trzy duże sypialnie. Wszystko pod kolor, to mieszkanie było cudowne. Rozpakowałyśmy się w swoich pokojach. Ja zajęłam pokój z balkonem. Miałam duże, podwójne łóżko, dużą szafę, biurko i dwie półki. Na balkonie stał stolik z krzesłami. W pokoju Michelle nie było balkonu, za to miała toaletkę zamiast biurka i małą kanapę.
- I jak Ci się podoba? - spytała Michelle, kiedy się już spakowałyśmy i siadłyśmy w salonie oglądając telewizję.
- Jest świetnie! Rodzice się postarali - odpowiedziałam.
Kiedy zobaczyłam mieszkanie, wiedziałam, że to nie jest do końca blok. Mogło też uchodzić za apartament. "Jak to brzmi" - pomyślałam. "NASZ apartament" - uśmiechnęłam się na tę myśl. Włączyłyśmy telewizję. Leciał jakiś serial, którego nie znałyśmy. Oglądanie przerwał nam dzwonek do drzwi.

___________________________________________________
naszła mnie wena i pisałam ten rozdział 2 dni. całkiem długi mi wyszedł :D
niedługo pojawi się One Direction.
komentujcie. ♥

4 komentarze:

  1. Masz genialnego bloga i czekam na ciąg dalszy :**
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie rozdziały :D
    blog faajny! Z niecierpliwoscia czekam na 1D wraz z kolejnymi rozdziałami!!
    Zapraszam do mnie:
    www.asia-onedirectionforever.blogspot.com

    Bedziesz mnie informowac o kolejnych rozdzialach?? @JoPoland14

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj dalej bo doczekac sie nie.moge zeby tylko.ktorys z chlopakow z 1D zapukal xd

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam twoje opowiadanie :) tak sie je lekko czyta i bohaterowie sa tacy realistyczni :) zazdroszcze talentu :)
    wpadnij do mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń