niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 14

Byłyśmy w drodze do centrum handlowego. Idąc rozmawiałyśmy o zbliżającej się imprezie organizowanej przez chłopaków, żeby uczcić wyjście Zayna ze szpitala. Kiedy podeszłyśmy pod drzwi centrum, rozsunęły się przed nami i uderzył nas zapach z licznych restauracji i barów. Ruszyłyśmy przed siebie. Wspomnienia zaczęły napływać do mojej głowy. Przypomniała mi się scena z fontanną. Na samą myśl o tym zaczerwieniłam się.
- To gdzie idziemy najpierw? - wyrwało mnie z zamyśleń pytanie Danielle.
- Wejdźmy do Tally Weijl - zaproponowała Mich.
Chętnie zgodziłyśmy się na tą propozycję. Weszłyśmy do sklepu i skierowałyśmy się ku sukienkom. Było tam mnóstwo sukienek w różnych kolorach, nie zabrakło też spódnic i bluzek. Postanowiłam kupić sobie coś na imprezę. Wybrałam parę sukienek, po czym poszłam w kierunku przymierzalni. W każdej sukience musiałam pokazać się dziewczynom. Pomogły wybrać mi czarno-białą sukienkęw paski z falbankami i czarną górą (ta). Uznały, że jest mi w niej do twarzy.
- Świetnie wyglądasz! - wykrzyknęła Danielle z zachwytem.
Weszłam spowrotem do przebieralni, żeby się przebrać. Spojrzałam w lustro. Musiałam przyznać, ładnie wyglądałam w tej sukience. Moje ciemne włosy delikatnie opadały na ramiona, makijaż idealnie dopasował się do kolorów sukienki. Przebrałam się spowrotem i wzięłam sukienkę. Zamierzałam ją kupić. Wyszłam z przymierzalni. Dziewczyny stały i rozmawiały o czymś. Na mój widok Michelle westchnęła.
- Ile można siedzieć w przebieralni? - spytała z udawanym bólem.
- Zamierzam ją kupić - nie zawracając sobie głowy Mich, zwróciłam się do Danielle.
- To dobrze, jest świetna - odparła Dan.
Podeszłam do kasy i zapłaciłam za sukienkę. Sprzedawczyni zapakowała sukienkę w siatkę i życzyła mi miłego dnia. Uśmiechnęłam się do niej i podziękowałam. Wyszłyśmy ze sklepu.
- To gdzie teraz?
Do sukienki brakowało mi tylko czarnych butów.
- Chodźmy do sklepu z butami - zaproponowałam.
Wolnym krokiem ruszyłyśmy do kolejnego sklepu. Znalazłam w nim naprawdę fajne buty, które pasują do sukienki. Od razu je kupiłam, wyszukując przedtem mojego rozmiaru.
- Dziewczyny, jestem głodna - jęczała Michelle.
- Ja też. Odpocznijmy gdzieś i zjedzmy coś, bo nie mam już siły - powiedziałam.
Poszłyśmy do McDonalda i zajęłyśmy stolik. Poszłam zamówić jedzenie dla każdej z nas, a po chwili siedziałyśmy już i jadłyśmy, rozmawiając o Ericku, nadchodzącej imprezie i szkole. Kiedy zjadłyśmy, pochodziłyśmy po paru sklepach, a kiedy nogi odmówił nam posłuszeństwa, usiadłyśmy na fontannie.
- Ja już może pójdę, chciałam jeszcze odwiedzić Zayna - pożegnałam się z dziewczynami i samotnie ruszyłam ku wyjściu.
Drzwi znów otworzyły się przede mną i wyszłam na świeże powietrze. Poszłam na przystanek. 

Weszłam do szpitala i od razu pojechałam windą na piętro, na którym przebywał Zayn. Pod jego salą siedział Harry z Niallem.
- Cześć Harry. Cześć Niall - przywitałam się z nimi - Jak się czuje Zayn?
- Już coraz lepiej - odpowiedział mi Harry.
- Aha. A gdzie Louis i Liam?
- Pojechali załatwić jakieś sprawy na mieście.
Harry popatrzył na Nialla, a ten jakby rozumieli się bez słów, powiedział:
- Ja idę do sklepu, chcecie coś? - spytał z niewinnym uśmiechem.
- Ja nie, dzięki - powiedział Harry.
Spojrzał na mnie pytająco.
- Nie, dzięki. Właśnie wróciłam z zakupów - powiedziałam pokazując mu torby wypchane kosmetykami, ubraniami i butami.
Blondyn pokiwał głową i poszedł w kierunku windy. Usiadłam obok Harrego. Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Harry:
- Ellen... - zaczął i nie dokończył, jakby nie wiedział co powiedzieć - Może to nie jest odpowiedni moment, ale... Ja wiem, że ty kochasz Zayna. Chcę żebyś wiedziała, że zawsze będę cię kochał - powiedział po czym mnie pocałował.
- Harry... - moje oczy zaszły łzami - Proszę, przestań. Ja nie wiem co mam robić.
- El, przepraszam. Chciałem, żebyś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Już mi to kiedyś mówiłeś, pamiętasz? - uśmiechnęłam się do niego blado.
- Tak... Zależy mi na tobie - powiedział.
- Wiem to, Harry. Będę o tym pamiętać - odpowiedziałam i wstałam.
Nacisnęłam klamkę i weszłam do sali Zayna. Spał. Usiadłam przy jego łóżku i wzięłam go za rękę. Otworzył oczy i popatrzył na mnie. Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Witaj Ellen - powiedział szeptem.
- Cześć Zayn - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Coś się w nim zmieniło. Jego twarz była chudsza i bledsza niż zwykle, mimo to i tak był przystojny.
- Tęskniłem.
- Nie przesadzaj, to tylko jeden dzień - roześmiałam się.
Opowiedziałam mu o dzisiejszym dniu, nie wspominając o imprezie. Ma to być 'impreza niespodzianka'. Popatrzyłam na zegarek, było po 19.
- Muszę się zbierać - powiedziałam i na pożegnanie pocałowałam go w policzek.
- Do zobaczenia - powiedział szczęśliwy.
Pomachałam mu i wyszłam z sali. Wychodząc napotkałam wzrok Harrego. Nie wyglądał na szczęśliwego.
- Pa Harry - pomachałam mu.
Nie odpowiedział, patrzył w okno nie zwracając na mnie uwagi. To bolało. Kiedy wsiadałam do windy, spotkałam wracającego ze sklepu Nialla.
- El, idziesz już? - spytał.
- Tak, pa Niall - pomachałam mu i odwróciłam się, żeby nie zobaczył pojedynczych łez spadających mi po twarzy.
- No, cześć El.

____________________________________________________
jest 14 :3
spieszyłam się z napisaniem, bo prawdopodobnie następny napiszę w środę lub
czwartek, bo zaczyna się szkoła.

zastanawiam się nad pisaniem z perspektywy innych bohaterów, ale nie jestem
przekonana co do tego pomysłu, więc piszcie opinie w komentarzach. ♥

4 komentarze:

  1. z perspektywy innych bohaterów fajnie jest czytać bo wiemy jak czuje się inny bohater :P

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam juz na kolejny ;)
    ale mogłoby być więcej akcji ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm podoba mi sie ale licze na wiecej akcji! :)
    zapraszam do mnie gdzie dzisiaj wstawiłam 19 czesc :)
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi sie . napisz z perspektywy innych bohaterów jeżeli wgl chcesz <3
    Zapraszam do mnie http://onedirectionismypassion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń