poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 31

W drzwiach stał Zayn. Zatrzymałam się w połowie schodów niewiedząc czy iść dalej, czy zaczekać aż sobie pójdzie.
- Dzień dobry, jest może Ellen? - spytał.
- Dzień dobry. Tak, już ją wołam - odpowiedziała moja mama, po czym zawołała mnie.
Zbiegłam ze schodów na dół i nieśmiało uśmiechnęłam się do Zayna.
- Cześć - powiedział.
Odpowiedziałam mu tym samym i podeszłam do niego.
- Możesz wyjść? - spytał mnie.
Popatrzyłam na mamę. Skinęła głową, co oznaczało, że mogę. Nałożyłam kurtkę i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - spytałam.
- To zostanie moją tajemnicą - powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
Walnęłam go lekko w ramię i udałam obrażoną. Przygarnął mnie do siebie i pocałował w czoło.
- Tak właściwie, to po co przyszedłeś? - spytałam uwalniając się z jego uścisku.
- Chciałem porozmawiać - wyjaśnił.
- O czym? - spytałam przystając.
- Usiądziemy? - spytał chłopak pokazując na huśtawkę za moim domem.
Skinęłam głową i poszliśmy usiąść. Jedyne okno, przez które widać było to miejsce, było okno w kuchni, więc mieliśmy trochę prywatności. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu. Pierwszy odezwał się Zayn:
- Słyszałem, że powiedziałaś, że nie powinnaś mieszać się w nasze życie, powinnaś wrócić.
- Zayn, ja nie mogę. Przeze mnie Harry cierpi, ty cierpiałeś, ja nie powinnam wracać. Nie chcę psuć wam życia - powiedziałam.
- Ellen! Ty nie powinnaś wrócić, ty MUSISZ wrócić, ze mną - spuścił głowę i wziął mnie za rękę.
Popatrzyłam się na niego swoimi brązowymi tęczkówkami. Cholera, ja nadal go kocham.
- Chcę, żebyś wiedziała, że kocham cię, kochałem cię gdy byłaś z Harrym, kochałem cię, gdy się na mnie wściekałaś, kochałem cię i będę cię kochać. Chcę, żebyś do mnie wróciła - powiedział i pocałował mnie namiętnie.
- Zayn, ja... Ja też cię kocham - odpowiedziałam po raz pierwszy naprawdę pewna swoich uczuć i pocałowałam go delikatnie.
Uśmiechnął się do mnie i objął mnie ramieniem. Oparłam głowę o jego ramię, i siedzieliśmy tak w milczeniu. W mojej głowie plątały się myśli, wrócić czy nie?
- To jak? Wracasz do domu? - spytał Zayn całując mnie w czoło.
- Tu jest mój dom - zaśmiałam się.
- Hmm... W takim razie, wracasz do nas?
- Z wielką chęcią, brakowało mi was - powiedziałam szczerze - Uhm... A co z Harrym?
- Wyjechał, wróci za kilka dni. Wtedy będziemy się martwić - powiedział Zayn i wstał z huśtawki ciągnąc mnie za rękę.
Wstałam i pozwoliłam się prowadzić. Na podjeździe przed domem, stał już samochód znajomych taty.
- Zayn, zapomniałam. Dzisiaj do taty przyszli goście. Będę musiała zostać na obiedzie - powiedziałam.
- Nie ma sprawy, napisz do mnie, jak będziesz gotowa - powiedział Zayn i otworzył mi drzwi.
Podziękowałam i weszłam do środka. Na nasz widok, mama krzyknęła z salonu:
- Ellen, Zayn chodźcie z nami zjeść.
- Zayn, zostaniesz na obiad? - spytałam.
- Jeśli mogę - odpowiedział ' mój chłopak ' z łobuzerskim uśmiechem.
- No jasne - odpowiedziałam i pociągnęłam go za rękę do salonu.
Przywitaliśmy się z gośćmi taty i usiedliśmy przy stole. Okazało się, że jest to szef taty z żoną - dziennikarką. Tata był redaktorem naczelnym czasopisma brytyjskiego. Jego szefem był James Flack, dyrektor w biurze taty, a zarazem jego szef, natomiast jego żona, Caroline Flack, była dziennikarką*. Przez cały czas bacznie przyglądała się mi i Zaynowi, co jakiś czas pytając Zayn o trasę, mnie o szkołę, przyszłość. Około godziny osiemnastej, tata wyszedł, by odprowadzić gości do samochodu. Ja pomogłam mamie znieść naczynia do kuchni. Zayn w tym czasie bawił się z Katie. Kiedy skończyłyśmy, spytałam mamy:
- Mamo, bo jest taka sprawa... Czy mogłabym dzisiaj pojechać do chłopaków? Nie wiem na jak długo, dziewczyny tam są - wyjaśniłam.
- A co ze szkołą?
- Pójdę, wezmę książki i najpotrzebniejsze rzeczy, proooszę - poprosiłam.
- Zgoda, ale napiszesz kiedy wracasz, tak?
- Oczywiście - powiedziałam i przytuliłam ją - Dziękuję.
Wyszłam z kuchni i podeszłam do Zayna.
- Ja idę się spakować, jeśli chcesz możesz zostać lub iść ze mną - powiedziałam.
Chłopak wstał, dając mi do zrozumienia, że idzie. Poszliśmy na górę do mojego pokoju.
- Wow, nie spodziewałem się, że twój pokój tak wygląda - powiedział Zayn rozglądając się dookoła.
- Aż tak źle? - powiedziałam pakując najpotrzebniejsze rzeczy do torby.
- Wręcz przeciwnie - powiedział pokazując na plakaty One Direction wiszące w pokoju.
Uśmiechnęłam się do niego i upchnęłam kosmetyki do torby.
- To ja pójdę się przebrać i możemy jechać - powiedziałam i zamknęłam się w łazience.
Przebrałam się w moje ulubione dżinsy i koszulkę (TUTAJ), zaplotłam warkocza i po chwili byłam gotowa. Otworzyłam drzwi i wyszłam do pokoju. Zayn stał odwrócony do mnie plecami, spoglądając w okno. Zakradłam się do niego po cichu i pocałowałam w usta.
- Gotowa? - spytał.
- Mhm - odpowiedziałam i wzięłam do ręki torebkę.
Zeszliśmy razem na dół. Pożegnaliśmy się z moimi rodzicami i Kate. Nałożyłam na siebie kurtkę i wyszliśmy na dwór. Był chłodny wieczór. Przed domem stał już samochód. Przyjechał po nas jeden z ochroniarzy chłopców. Usiadłam z tyłu, obok mnie Zayn. Przez całą drogę trzymał mnie za rękę. Cieszyłam się, że wracam do chłopców. I do Danielle, Michelle. Nie zauważyłam, jak dojechaliśmy pod dom chłopców. Jak zwykle, pod domem stało kilka fanek, które zaczęły piszczeć, gdy zobaczyły Zayna. Ochroniarz odstawił nas bezpiecznie pod dom i odjechał. Zayn nacisnął klamkę i weszliśmy do środka. Niall zbiegł po schodach i na mój widok wrzasnął:
- Ellen wróciła!
Po chwili na dole pojawili się Louis, Liam, Dani i Michelle. Wszyscy ściskali mnie z bananami na twarzy, powtarzając, że jestem głupia, mówiąc, że powinnam odejść.
- Przestańcie, bo się rozpłaczę - powiedziałam, lecz łzy zaczęły strumieniami ściekać z mojej twarzy. Zdjęłam kurtkę i poszłam za Zaynem do jego pokoju. Od razu rzuciły mi się w oczy świeczki, poustawiane dookoła łóżka, na komodzie, biurku, palące się na czerwono.
- Wow - zdołałam wykrztusić i rzuciłam torbę na podłogę.
- Jak Ci się podoba? - spytał Zayn obejmując mnie od tyłu i całując w szyje.
- Bardzo - powiedziałam i odsunęłam się od niego - Idę się przebrać w coś wygodniejszego.
Wyciągnęłam z torby dresy i poszłam do łazienki się przebrać. Po chwili wyszłam z niej i usiadłam na łóżku. Zayn leżał z komórką w ręku.
- Co robisz? - spytałam zaglądając mu przez ramię.
- Piszę - odpowiedział i zasłonił telefon ręką pokazując mi język.
- Co ty tam piszesz? - spytałam po raz drugi i rzuciłam się na niego usiłując wyrwać mu telefon.
Pocałował mnie w usta jednocześnie chowając telefon do szuflady.
- Kocham cię - szepnęłam.
Po tych słowach spędziliśmy długą, namiętną noc.

Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się. Było po 7.00. Wciągnęłam na nogi ciapy, założyłam szlafrok i zeszłam na dół do kuchni. W kuchni nikogo nie zastałam. Zaparzyłam kawę i wypiłam ją w spokoju. Kiedy wstawiałam kubek do zlewu, na dół zeszła Danielle.
- Cześć. Jak się spało? - spytałam.
- Dobrze - odpowiedziała ziewając.
- Chcesz kawy?
- Poproszę - uśmiechęła się dziewczyna.
Ponownie zabrałam się do parzenia kawy, tym razem dla Dani.
- Fajnie, że wróciłaś - zaczęła Danielle.
- Mhm...
- Wiadomo co z Harrym?
- Nie, nic nie wiem. Pewnie pojechał do Holmes Chapel - powiedziałam.
Danielle nie odezwała się. Widocznie wyczuła moją obojętność, co do Harrego. Nie mogłam zranić Zayna. To jego kochałam. Na samą myśl o wczorajszej nocy poczułam motylki w brzuchu. Danielle podziękowała za kawę. Podczas gdy ona piła napój, ja mówiłam o wczorajszym dniu. O wyznaniu Zayna, rozmowie z Caroline. Dziewczyna przytakiwała głową na każdo zdanie. Około 7.30 na dół zeszła Michelle. Ja natomiast, skierowałam się do sypialni. Zayn spał jak zabity. Przeszłam cicho obok niego, tak żeby go nie obudzić i weszłam do łazienki. Ubrałam się w jasne, poprzecierane dżinsy, bokserkę z flagą Wielkiej Brytanii i czarną ramoneskę. Włosy rozpuściłam i lekko podkręciłam. Zrobiłam makijaż pasujący kolorystycznie do zestawu i wzięłam do ręki torebkę. Kiedy wychodziłam z łazienki, Zayn już nie spał. Podeszłam i na 'dzień dobry' pocałowałam go delikatnie w usta.
- Zostań w domu - nalegał chłopak.
- Nie mogę, postaram się wrócić wcześniej - obiecałam i pocałowałam go znów, tym razem na pożegnanie.
Pomachałam mu i wyszłam z pokoju. Na dole czekały już dziewczyny. Do szkoły miał zawieźć nas ochroniarz chłopców - Preston. Nałożyłam czarne botki i wyszłyśmy z domu. Po chwili nadjechał Preston. Wsiadłyśmy do środka i zapięłyśmy pasy. Dzisiaj droga bardzo mi się dłużyła. Skupiłam się na powtarzaniu francuskiego, ale nie pamiętałam nic z materiału przerobionego w domu. Po 10 minutach, które wydały mi się wiecznością, dotarłyśmy do szkoły.

____________________________________________________
*niektóre informacje nt. Caroline nie są prawdziwe

miałam zupełnie inne placy co do tego rozdziału, ale w ostatniej chwili
zdecydowałam się na coś innego i pewnie ciekawszego :)
cieszycie się, że Ellen i Zayn znów są razem?
a może wolicie, żeby była z Harrym?

nast. rozdział przy min. 5 komentarzach.
xoxo

5 komentarzy:

  1. wiedziałam, że to będzie Zayn! :D choć szczerze mówiąc, wolałabym aby była ona z Harrym. no ale teraz trudno byłoby to odkręcić, więc chyba musi być jak jest... ale rozdział świetny:D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny *.* Uwielbiam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny... ;D Dodaj jeszcze dzisiaj ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny ;D...
    Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń